Jak powiedział Nowak, odwlekanie w czasie podpisania porozumienia spowoduje, że terminy realizacji projektu również będą przesuwane.

Z doniesień agencji Interfax wynika, że Rosja niedawno zaproponowała Turcji zawarcie umowy na budowę jednej nitki gazociągu. Zgodnie z dotychczasowymi planami Moskwy Turkish Stream mają utworzyć cztery bliźniacze rurociagi.

Rosja chce się uwolnić od przesyłu gazu tranzytem ukraińskimi gazociągami

Turkish Stream ma prowadzić przez Morze Czarne do Europy Południowej i Środkowej. Jest to projekt powstały na bazie zaawansowanego projektu Gazociągu Południowego, którego realizacja w pierwotnej formie nie doszła do skutku i została odwołana przez rosyjskiego prezydenta pod koniec ubiegłego roku. Gazociąg prowadzony przez Turcję ma omijać Ukrainę. Moskwa chce się docelowo uwolnić od konieczności przesyłu gazu tranzytem ukraińskimi gazociągami. W tym celu planuje też zwiększenie przepustowości Gazociągu Północnego i działa już prężnie w związku z budową kolejnych dwóch jego nitek.

Kolejne dwie nitki Gazociągu Północnego

Rurociąg prowadzący przez Morze Czarne do Turcji i granicy z Grecją ma mieć przepustowość na poziomie 47 mld m3 gazu rocznie – utworzą go cztery nitki, każda o przepustowości 15,75 mld m3 gazu rocznie.

Budowa miała ruszyć w czerwcu, a uruchomienie pierwszego rurociągu miało nastąpić z końcem 2016 r.

Niedawno rosyjskie media informowały, że budowa ruszy w październiku. Teraz znowu projekt stoi pod znakiem zapytania.